Wystraszyliście się? Ja tak. Zdecydowanie takiego Świętego Mikołaja nie chciałbym spotkać. Na wizerunek trafiłem podczas moich internetowych poszukiwań łączenia dzisiejszego patrona z wilkami. Wczoraj (!) dowiedziałem się, że i z nimi ma on wiele wspólnego. Najczęściej jest to wstawiennictwo wobec zagrożenia przed wilkami. Po prostu ochrania Mikołaj dobytek przed tymi drapieżnikami, ale co ciekawsze... dba też o same wilki, aby i im w czasie zimy głód nie doskwierał. Jak tu Go nie kochać, skoro nawet dzikie zwierzęta mają swoją opiekę!
Wiele tekstów, modlitw, tradycji ale i zwyczajów lokalnych pobożności ludowej nawiązują do wilczego towarzystwa Świętego Mikołaja. Ora pro nobis!