licznik

Choinka i inne świecidełka

Powiem wprost - u mnie już stoi od kilku dni. Choć tradycja nakazuje, aby ubrana była w Wigilię, to u mnie stanęła tydzień wcześniej. I choć często tutaj piszę o tym, by szanować tradycję bez przesady i ortodoksji, to w tym przypadku będę u siebie w domu dążył do przywrócenia tradycji. Dlaczego? Wskazuje na to symbolika naszego drzewka. Zatem po kolei.

Choinka to drzewko, które zawsze zielone (nawet w zimie) symbolizuje nam życie. Nie jest to byle jakie życie, ale Życie. Z jednej strony Jezus, który przychodzi do ciemnego i zimnego od grzechu świata i przynosi nam Życie. Z drugiej strony drzewa rajskie. Jedno było Drzewem Życia, drugie stało się świadkiem upadku naszych pierwszych rodziców - Drzewo Poznania Dobra i Zła. I tu mamy miękkie lądowanie w Wigilii. Wszak 24 grudnia to dzień wspomnienia (w jęz. świeckim: imienin) Adama i Ewy. To oni przy tym drzewie zgrzeszyli i pewnie było dla nich jednym z ostatnich rajskich widoków. Zatem drzewo.

Gwiazda na szczycie. I błagam: nie szpic! Wprowadzę kiedyś katalog kar bożonarodzeniowych i będzie tam kara za umieszczanie szpica na choince! Gwiazda i basta. A ta oczywiście przypomina nam o Gwieździe Betlejemskiej. Inne gwiazdki i gwiazdeczki mają nam przypomnieć, że ten wyjątkowy zwrot w historii ludzkości miał miejsce w nocy. Cichej nocy…

Lampki i świeczki. Tu sprawa jest prosta. Wiadomo - światło rozświetla noc. A zarówno anielskie zastępy, Gwiazda Betlejemska a ponad wszystko Jezus, który został niedługo po swym narodzeniu nazwany przez Symeona “światłem na oświecenie” - tym właśnie jest.

Anioły. Symbolika i znaczenie takich ozdób jest jeszcze prostsza. Wystarczy poczytać opis narodzenia Jezusa i wszystko jasne! Było ich mnóstwo zastępów.

Bombki. W tym temacie spotkałem się z dwojakim tłumaczeniem symboliki tej ozdoby. Z jednej strony powrót do raju i rajskich drzew. Drzewo - choinka. Owoce - bombki. Wiadomo. Ale drugie tłumaczenie pokazuje wielość darów duchowych i łask, jakie w nas owocują dzięki przyjściu na świat Zbawiciela (i lśnią :).

Łańcuchy. Podobnie jak w przypadku bombek, poznałem dwa znaczenia symboliczne tej ozdoby. Pierwsze to symbol łańcuchów jakimi pęta nas grzech i z tych łańcuchów wyzwala nas Dzieciątko Boże. Drugie to łańcuch jak strumienie łask spływające na nas z góry wraz z przybyciem Jezusa. Kto co lubi.

Lameta. Z tą ozdobą miałem problem. Nazwa “włosy anielskie” niewiele mnie przekonywała do używania tej ozdoby i przez ostatnie lata nie ma jej na mojej choince. Kwestia gustu. Ale w ubiegłym roku na jednym kazaniu z udziałem dzieci, kaznodzieja opowiedział piękną bajkę, tłumaczącą znaczenie i symbolikę lamety. O tym później.

Bajka o znaczeniu lamety sprowokowała mnie do tego, by próbować szukać znaczenia ozdób i zwyczajów świątecznych. A jeśli ich nie ma - wymyślić. A wtedy wszystko nabiera znaczenia. Święta są po to, by w zwyczajnych i niezwyczajnych rzeczach i czynnościach odkrywać Małego Pana Jezusa.