Po pierwsze i najważniejsze - "Last Christmas" to nie jest kolęda. Po drugie ważne - nie jestem przekonany czy jest to piosenka świąteczna, ale co tam! Niech będzie. Na pewno jest to piosenka zimowa.
Utwór duetu Wham! ma już 33 lata i stał się jednym z ich większych przebojów. No i niestety (albo stety) jednym z największych przebojów przedświątecznych - tzw. christmasów. A ja zawsze pytam: dlaczego?
Przepisu na przebój nikt nie zna. Co prawda są tacy, którzy mają ich więcej niż inni. Nikt nie zna przepisu na przebój a jednak niektóre piosenki takimi się stają. Pewnie przy wielkim zdziwieniu autorów.
Tekst
W ostatnie święta oddałem ci moje serce, ale już następnego dnia dałaś mi kosza. W tym roku już się nie dam nabić w butelkę i poderwę sobie kogoś innego. Będę teraz uważał, chociaż ciągle mi się podobasz. Poznajesz mnie po roku? No i masz, znowu będę się głupio zachowywał, ale cię poderwę i nawet jak dasz mi znowu kosza - spróbuję. A teraz jesteśmy w zatłoczonym pokoju a ty jesteś dla mnie taka oziębła. Boże! Myślałem, że byłaś dla mnie kimś, na kim mógłbym polegać. A byłem tylko ramieniem do wypłakania się. Teraz znalazłem prawdziwą miłość i już mnie nie oszukasz. Yeeaaa. Merry Christmas!
Przyznam wam się, że długo nie wiedziałem czy on ją kocha i czy ona do niego wróci i jak skończy się ta historia, która była taka piękna jeszcze przed rokiem... a teraz? Jestem pewien, że zespół Wham! przespał swoją szansę na sprzedaż praw do tej piosenki jakimś twórcom opery mydlanej, bo mógłby zarobić jeszcze więcej. Wyobrażacie sobie? "Kevin sam w garażu sąsiadów" vs. "Last Christmas 3 - walka na śnieżki".
Teledysk kręcony w szwajcarskich, zimowych klimatach przedstawia podróż do domku w kurorcie narciarskim. Na miejscu rozpoczynają się przygotowania do świąt (uf) a w tle widać pewien mały flirt zakochanych w sobie ongiś ludzi, nieśmiałe spojrzenia i wspomnienia i... znowu nie wiem za bardzo co? Bo on jest z kimś innym a i ona ma innego, więc pozostaje wspomnienie sprzed roku i powrót do domu. Ech… takie to
Przypominają mi się słowa jednej z moich koleżanek, która skomentowała ten teledysk: “Wyglądają jak banda ze stadionu tysiąclecia z tymi torbami”. Te 33 lata zrobiły swoje.
Gdzie tu święta Bożego Narodzenia!? Dzwoneczki? Śnieg? Okolicznik czasu: “last Christmas” - ufff coś jest! I to wszystko. Nie zdziwiłby mnie zatem fakt, że ową piosenką usłyszałbym w sierpniu, kwietniu czy lutym. To nie jest piosenka o świętach tylko o uczuciu dwojga ludzi, które było i go nie ma. Dodajmy dzwoneczki i “Merry Christmas” na koniec i może będzie przebój.
Dziwne to, chociaż ja i tak zabierając się za
Choć swoją drogą polska wersja tej piosenki jest lepsza.