Świętować Boże Narodzenie można cały rok! Tak uważam. I chociaż wielu może w tym momencie przejść na kolejną stronę lub wcisnąć czerwony znak X w górnym-prawym rogu przeglądarki, to będę bronił mojej tezy jak niepodległości. Będę bronił jak gwiazdy na czubku choinki, jak wolnego miejsca przy stole wigilijnym i jak Pasterki o północy w Noc Narodzenia Pańskiego.
Żyć świętami przez cały rok, nie oznacza oczywiście trzymania ubranej choinki w czerwcu czy śpiewania "Bóg się rodzi!" w październiku. Nie chodzi też o chodzenie cały rok w czerwonej czapce Świętego Mikołaja. Chodzi o życie w blasku Betlejemskiej Nocy. Sic! W blasku tej wyjątkowej Nocy! Noc zazwyczaj jest ciemna. Ta Noc nie była (i dlatego mamy tyle lampek i świecidełek dookoła, ale o tym później). Blask, który pojawił się tej nocy, był Światłością, która rozświetla wszystkie czasy, od której rozpoczęto liczyć nową erę. Naszą erę! W tym blasku powinniśmy świętować cały rok.
Jak to zrobić? Jak się przygotować? Jak nie być zmęczonym? Jak przeżyć święta, by nie powiedzieć oklepanego zdania "święta, święta i po świętach"? Zapewne każdy ma na to swój własny sposób. Chciałbym w swoich wpisach pokazać Czytelnikowi jaki jest mój.
Jestem pasjonatem Świąt Bożego Narodzenia. Mam na imię Arek. Zapraszam do mojego świata świętowania.